bolecki
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Głogów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:01, 23 Mar 2009 Temat postu: Piernikowo. |
|
|
Spotkanie na szczycie!
Najpierw były nieśmiałe myśli, że może tak zorganizować jakieś spotkanie w realu.Później myśli te znalazły ciąg dalszy w rozmowie i spotkały się z entuzjazmem drugiej osoby.
Czas płynął, a my wiedziałyśmy, że spotkamy się, gdy tylko ociepli się trochę. W końcu zimowa aura, śnieg, deszcz i zawierucha nie sprzyjała zbytnio naszym planom. Podczas którejś z kolejnych rozmów, zaczęłyśmy znowu powracać do spotkania i właśnie wtedy ustaliłyśmy wstępny termin. Im bliżej było spotkania, tym bardziej czekałam na ten dzień z niecierpliwością. I stało się! Wsiadłam w pociąg, przyjechałam do Piernikowa i wczoraj spotkałam się po raz pierwszy z osobą poznaną na blogu! Wiedziałam jak wygląda Hobbitka, bo o niej mowa, z wcześniejszej wymiany zdjęciami, co zresztą odbyło się już dawno temu, także nie mogło być mowy, że się nie rozpoznamy. Hobbitkowy pociąg nadjechał, tłum ludzi wysiadł z pociągu, stałam jak ta sierota,rozglądałam się na prawo i lewo, ale w końcu ją dostrzegłam Po kilkuminutowym szoku przepełnionym naszym niedowierzaniem oraz bardzo ambitnymi słowami: „ ale jaja! To Tyyy, no nie wierzę! Jeny jeny ale jaja!”, w końcu opuściłyśmy dworzec główny i udałyśmy się do centrum. Wstąpiłyśmy do pewnego domu handlowego, ale że nie znalazłyśmy tam tego, czego szukałyśmy (hihi), poszłyśmy do bardzo sympatycznego lokalu, w którym to serwują czekoladę w różnej postaci. Zajadałyśmy się szarlotką popijając capuccino, rozmawiałyśmy już nawet nie pamiętam dokładnie o czym, ale czułam się tak, jakbym Hobbitkę znała już tyle lat, a nie kilka miesięcy oraz jakby to było nasze setne spotkanie, a nie pierwsze. Pewnie siedziałybyśmy w tym przytulnym lokalu, do którego dziwnym trafem przychodzili sami mężczyźni (no prawie ale zimno trochę było w tych podziemiach , więc postanowiłyśmy zrobić małą wędrówkę po pobliskich sklepach. Muszę przyznać, że Hobbitek to bardzo cierpliwy człowiek, ja wprost nie mogę oczu oderwać od wystaw sklepowych, jak już wejdę do takiego jednego i zacznę oglądać te wszystkie szmatki… to po mnie jednym słowem. Na szczęście zaglądałyśmy do nielicznych sklepów odzieżowych, a kolejnym naszym celem był Empik, który obie uwielbiamy. I tutaj znowu powtórka z rozrywki, oglądanie książek, polecanie sobie różnych pozycji… Chodziłyśmy pomiędzy regałami i tylko dodawałyśmy do długaśnej listy te książki, które koniecznie musimy przeczytać. Zgodnie doszłyśmy do wniosku, że mogłybyśmy wydać całą wypłatę na książki. Co prawda pracując nie miałybyśmy czasu na ich czytanie, dlatego stwierdziłyśmy, że trzeba by zwolnić się. No tak, wtedy z kolei brak pieniędzy na książki, ale zawsze można sobie znaleźć bogatego męża Po bliżej nieokreślonym czasie opuściłyśmy ten przybytek i spacerowałyśmy uliczkami piernikowej starówki, wstąpiłyśmy też do pewnego sklepu, bo przecież nie mogłam na to pozwolić żeby Hobbitek wrócił do domu bez słynnych pierników. Spacer nad Wisłą również zaliczyłyśmy, tylko niestety wietrznie tam było bardzo, my do tego głodne się zrobiłyśmy, a że pora obiadowa już była, zaciągnęłam Hobbitkę do sprawdzonej włoskiej restauracyjki, która i jej przypadła do gustu. Oczywiście pomijając kelnerkę, która myślała, że wystarczy nam minuta na wybór jakiegoś żarełka.Szkoda, że z zegarkiem w ręku niemalże pilnowała czasu na zapoznanie się z menu,podczas gdy na rachunek czekałyśmy znacznie dłużej, a czas nas gonił. To jeszcze nie był koniec naszego spotkania, ale zależało nam na czasie, ponieważ chciałyśmy pojechać do galerii i tutaj powtórka z rozrywki ukłony w stronę Hobbitki, bo znowu byłam w swoim żywiole i zachwycałam się pięknymi bucikami. Gdyby nie brak funduszy, na pewno z mojego ulubionego sklepu wyszłabym z nową parą butów, kilka modeli przypadło mi do gustu, prawda Hobbitek?
Mogłybyśmy w nieskończoność rozmawiać, ale niestety nadszedł czas powrotu na dworzec. Byłyśmy trochę przed czasem, ale jak się okazało w sam raz, ponieważ mój pociąg był już podstawiony, a w dodatku ja jako zagubiona straciłam orientację w terenie i nie mogłam się odnaleźć na peronie Do pociągu szczęśliwie dotarłam i pojechałam w swoją stronę, tak samo jak moja koleżanka, o czym poinformowałyśmy się już drogą sms-ową. Tak mi upłynęła wczoraj sobota, z tej okazji zrobiłam sobie małe wagary od uczelni, bo gdyby nie to, na spotkanie pewnie musiałybyśmy czekać do wakacji.
Hobbitku, dziękuję za ten dzień, od początku wiedziałam, że jesteś świetną babką i nie pomyliłam się nic a nic. Niestety trochę nawaliłam i nie mam żadnych zdjęć z naszego spotkania, następnym razem muszę wcześniej sprawdzić czy bateria naładowana, ale wiesz… mamy chociaż pretekst do kolejnego spotkania Chociaż nieeee, mamy jeszcze lepszy do tego powód, a raczej plany, które chciałabym bardzo aby znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości. Uda się prawda?
***
Limonko,Tobie również bardzo, bardzo, bardzo dziękuję!!! Wróciłam wieczorem do domu, a już od drzwi rodzinka krzyczała do mnie, że dostałam list z zagranicy hihihi.Mordka mi się ucieszyła przeokropnie, dorwałam kopertę w swoje ręce… a tam taka niespodzianka! Udało Ci się mnie zaskoczyć i szkoda, że nie widziałaś mojej reakcji! Trafiłaś w mój gust, koraliki są śliczne, dziękuję jeszcze raz Diablico jedna. A papeterią się nie przejmuj, liczy się przecież gest
Ty wiesz, że w Piernikowie widziałam szpileczki, które z całą pewnością spodobałyby się Tobie? Serio, serio, Hobbitka mi świadkiem i ona też to zauważyła, takie fioletowe cudeńka
Zagubiona
Post został pochwalony 0 razy
|
|