bolecki
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Głogów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:52, 23 Mar 2009 Temat postu: Wolny. |
|
|
Wyobraźcie sobie zachwalanego pracownika Ryśka Wolnego. Zatrudniamy go, ale nam się zdaje, że jemu to źle z oczu patrzy. Więc wiążemy mu ręce, żeby nas nie okradał, i stoimy nad nim cały czas. Oczywiście jeśli jego decyzje nie będą nam się podobać, to zmienimy je, ale ich nie podpiszemy. W końcu to zadanie Wolnego Ryśka było, żeby to tak wyglądało.
Po miesiącu możemy triumfalnie krzyknąć: "Ten Wolny Rysiek to Szkodnik nie pracownik. Tak go wszyscy wychwalali i co? Straty przez niego mamy".
Mniej więcej taki jest sens popularnych teraz okrzyków "Wolny Rynek się skończył".
Cechą dzisiejszego społeczeństwa jest zaawansowana skleroza połączona z niechęcią do dochodzenia przyczyn. Nikomu się nie chce szukać przyczyn dzisiejszego kryzysu, bo prosto od utytułowanych person otrzymujemy prostą odpowiedź "winne są banki, chciwi kapitaliści", "kapitalizm się nie sprawdza". I ludzie w to wierzą. Bo nie pamiętają, albo wręcz nigdy nie wiedzieli, skąd się właściwie wziął ten kryzys.
A kryzys wziął się właśnie z interwencji państwa w rynek kredytów. Z jednej strony banki chciały zarabiać więcej, co jest naturalne, z drugiej strony państwo robiło wszystko, by banki udzielały jak najwięcej ryzykownych pożyczek. Bo czy bank pożyczyłby pieniądze człowiekowi, który nie jest w stanie udowodnić, ze dług zwróci? A w życiu.
Ale były takie dwie firmy na pół państwowe, Freddie Mac i Fannie Mae, które pełniły rolę gwaranta dla takich kredytobiorców. Więc jak? Udzielamy kredytu człowiekowi, który pewnie i tak go nie spłaci? Ależ oczywiście, w razie czego mamy przecież Fannie Mae. Zero ryzyka... No cóż. Wszystko było ok, póki cena nieruchomości rosła. Ludzie którzy nie mogli jej spłacić sprzedawali ją z zyskiem, albo refinansowali kredyt i już. Ale kiedyś to się musiało skończyć I ludzie przestali spłacać raty.
A wtedy się okazało, że nikt nie jest w stanie pokryć bankom strat. Resztę chyba już wszyscy znają.
Reasumując, gdyby Bill Clinton a po nim George Bush nie interweniowali w rynek bankowości, to by tego całego bałaganu nie było. Bankier mający przed sobą petenta mówiącego "tak, pracuję, tylko zaświadczenia nie mam" pomyślałby "za duże ryzyko" i wniosek odrzucił. Ale bankier mający przed sobą takiego petenta myślał zupełnie inaczej, kiedy za petentem stał Freddie Mac do spółki z Fannie Mae.
Nie przeszkadza to jednak ekonomistom i politykom o lewicowych skłonnościach krzyczeć teraz, że to wszystko wina wolnego rynku i trzeba go dalej ograniczać. Trzeba interweniować.
Bo to proste hasła, które (cytując klasyka propagandy) ciemny lud kupi.
Co mnie przeraża najbardziej: Ludzie lubią proste hasła. Ludzie gubią się w tej całej skomplikowanej ekonomii, dlatego chętnie popierają tego, kto zamiast bełkotu zaoferuje im prostą odpowiedź i pokaże konkretnego winnego.
Pamiętajmy że Hitler przejął władzę w wyniku demokratycznych wyborów. A te wygrał po prostu dzięki wskazaniu winnych - w tym przypadku Żydów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|